Super forum o Xiaolin Showdown
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Super forum o Xiaolin Showdown Strona Główna
->
1 seria
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kategoria
----------------
Xiaolin
Heylin
Sklep z Wu
Wyzwania
Pojedynki
1 seria
2 seria
3 seria
4 seria
To co was zdenerwowało lub zdziwiło w Xiaolin Showdown
Christy Hui
Linki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Pon 12:07, 11 Cze 2018
Temat postu: moze
zachowaniu McMullena zaskoczylo ja i zastanowilo. Teraz ten aspekt uderzyl ja ze zdwojona sila.Kiedy McMullen probowal im podziekowac, Pascal zasugerowal, aby zaczekal do zakonczenia calej sprawy i podziekowal im dopiero wtedy.
-Ach, wtedy... Tak, oczywiscie... W tonie
manicure kabaty
glosu McMullena zabrzmiala dziwna nuta. Wtedy Gini nie zrozumiala wahania McMullena, lecz teraz wydalo sie jej ono zupelnie oczywiste - nie spodziewal sie ich juz wiecej zobaczyc.
Dlaczego? Czy byl pewny, ze smierc jest blisko? A moze oczekiwal, ze cos zlego przydarzy sie jej i Pascalowi? A moze istnialo jeszcze inne wyjasnienie...
Wstala i powoli ruszyla do wyjscia. Na chwile przystanela przed oltarzem, myslac o Hawthornie i o tym, co powiedzial poprzedniego wieczoru. Probowala wyobrazic sobie, co musi czuc czlowiek, ktory zostal wychowany w wierze katolickiej i przestal wierzyc. Ona sama nie zostala wychowana w zadnej religii. Pod wplywem impulsu wrzucila monete do puszki i zapalila wotywna swiece. Kiedy otworzyla drzwi, obejrzala sie. Plomien zachwial sie w podmuchu wiatru, zamigotal, lecz nie zgasl.
Gdy weszla do domu, Pascal juz nie spal, a w powietrzu unosil sie zapach swiezej kawy.
Pascal kleczal na srodku salonu, sprawdzajac aparaty fotograficzne i utykajac rozmaite drobne przedmioty w malych przegrodkach torby.
Slyszac jej kroki, podniosl glowe. Siegnal po jej dlon i pocalowal ja, a potem znowu zajal sie praca. Gini stanela obok niego i przygladala sie. Na podlodze lezaly dwie duze aluminiowe kasety na aparaty, a w nich, pozawijane w czarny lateks, tkwily narzedzia pracy Pascala - aparaty, swiatlomierze, obiektywy, w tym dwa grube, mniej
ganbanyouku
wiecej dziesieciocentymetrowej dlugosci. Obok kaset, w dlugim pokrowcu z czarnej skory, podobnym do pokrowcow na strzelby i karabiny, znajdowaly sie statywy.
Dlugo patrzyla na tarcze i pudelka z matowego metalu, w ciemne, lsniace oczy obiektywow. O
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin